Zaznacz stronę

Ubezpieczenia z założenia są rozwiązaniem na “trudne czasy”; na te momenty, w których nieocenione jest dodatkowe wsparcie- również to finansowe.

Czy dziś mamy “trudne czasy”?

Każdy z nas prawdopodobnie ma swoje zdanie na ten temat. Dla milionów osób na świecie nastał czas intensywnej walki o zdrowie i życie- zarówno dla chorych, ich rodzin oraz dla tysięcy osób zajmujących się na co dzień ochroną zdrowia: ratowników medycznych, lekarzy, pielęgniarek.

Dla wielu jest to czas trudny psychicznie: jedni odczuwają dyskomfort ze względu na konieczność izolacji i ograniczenia kontaktów towarzyskich, a drudzy- wręcz przeciwnie- z powodu zbyt dużej liczby osób przebywających non stop w jednym mieszkaniu…

Skutki gospodarcze obecnej sytuacji w mniejszym lub większym stopniu odczujemy pewnie wszyscy.

Czy to dobry czas, żeby myśleć o ubezpieczeniu na życie?

Niepewność, co przyniesie jutro.

Strach przed tym, jak będzie wyglądać przyszłość.

Obawa o zdrowie i życie swoje oraz najbliższych.

Być może tego typu myśli chodzą po głowie tym, którzy twierdzą, że to nie czas, żeby kupować ubezpieczenie; że są teraz ważniejsze sprawy i większe zmartwienia. Czy aby na pewno?

Poniżej przedstawię Tobie 7 powodów, dla których aktualna sytuacja to najlepszy moment na ubezpieczenie swojego życia & zdrowia.

1. ZDROWIE

Jeżeli zdrowie Ci dopisuje, to świetnie! To ważny argument przemawiający za tym, żeby pomyśleć o ubezpieczeniu teraz, kiedy wszystko (póki co) jest w porządku. Jeśli odłożysz tę decyzję, to za jakiś czas może okazać się, że Twoja sytuacja zdrowotna niekorzystnie wpłynie na możliwość zabezpieczenia. Niektóre schorzenia, które zadeklarujesz na etapie spisywania wniosku ubezpieczeniowego, mogą sprawić, że Twoja składka ubezpieczeniowa będzie znacząco wyższa niż w przypadku osoby zdrowej. W skrajnej sytuacji może dojść do takiego scenariusza, w którym Twoja historia medyczna uniemożliwi skorzystanie z ochrony ubezpieczeniowej. Tak, może się tak zdarzyć, że będziesz chciał/a się ubezpieczyć, ale… nie będzie tego chciało towarzystwo ubezpieczeniowe. Nie warto więc czekać na to, aż własne problemy zdrowotne zmotywują Cię do zakupu ubezpieczenia.

Pomijając aspekty finansowe w momencie zawieranie umowy ubezpieczenia (wspomniana zwyżka składki), to przecież co do zasady ubezpieczenie kupujesz właśnie po to, żeby pomogło Tobie w razie trudnej sytuacji- którą choroba niewątpliwie może być. Świadczenie ubezpieczeniowe, na przykład z tytułu poważnego zachorowania czy pobytu w szpitalu, to zastrzyk gotówki, który możesz wykorzystać na dodatkowe leczenie (np. w prywatnych gabinetach lekarskich), pokrycie zwiększonych kosztów życia związanych z chorobą (leki, specjalistyczny sprzęt) czy po prostu na zasypanie dziury w budżecie domowym, powstałej w związku z chorobą uniemożliwiającą pracę.

2. WIEK

Jeśli jeszcze nie masz finansowego zabezpieczenia zdrowia i życia, to najlepszy moment, żeby to zmienić, jest dziś – przynajmniej ze względu na cenę zabezpieczenia. Stety/niestety, lat Ci nie ubędzie. Pamiętaj o tym, że Twój wiek w momencie zawierania umowy ubezpieczenia ma wpływ między innymi na wysokość kosztu ochrony ubezpieczeniowej.

3. CZAS 

Kontynuuję wątek “kalendarzowy”. Bardzo prawdopodobne, że na co dzień jesteś aktywnym, zabieganym człowiekiem i „nie masz czasu” myśleć o swoich finansach albo odkładasz ten temat na bardziej sprzyjający czas (cokolwiek to oznacza; w praktyce taki czas często nie nadchodzi).

Dzisiejsza codzienność, ale także rządowe obostrzenia, wymusiły na nas zwolnienie tempa życia, a co najmniej… zatrzymały nas w domu. Możliwe, że w związku z tym masz jednak nieco więcej czasu (chociażby tego zaoszczędzonego na dojazd do i powrót z pracy). Czasu na przemyślenie lub uporządkowanie pewnych spraw. Zadbaj więc o te sprawy, które od dawna czekają na Twoje działanie, a które być może od jakiegoś czasu zamiatasz pod dywan lub odkładasz na półkę “nie teraz” lub „kiedy indziej”.

Kilkadziesiąt minut przeznaczonych na zadbanie o bezpieczeństwo finansowe może Ci zaoszczędzić zmartwień na wiele kolejnych lat!

4. FINANSE

No właśnie, zmartwień. Możliwe, że martwisz się o swoją sytuację finansową. Nie wiesz, jak będzie wyglądała kwestia Twojego zatrudnienia lub – jeśli jesteś przedsiębiorcą- dalszej działalności Twojej firmy. Czy rozsądnym jest, aby do tych potencjalnych problemów dokładać również zmartwienie o to, skąd weźmiesz pieniądze na leczenie i codzienne życie, kiedy zdrowie nie dopisze? Albo co zrobi Twoja rodzina, kiedy Ciebie zabraknie?

Zdecydowanie lepiej (i taniej!) wyodrębnić niewielką część domowego budżetu i już dziś przeznaczyć ją na swoje bezpieczeństwo.

5. ZAGROŻENIA 

Mimo że cały świat żyje teraz epidemią/ pandemią koronawirusa, nie oznacza to, że nagle, w magiczny sposób zniknęły wszystkie inne zagrożenia związane ze zdrowiem lub życiem. Wypadki jak się zdarzały, tak się zdarzają. (A podobno najwięcej zdarza się w domu… ;)) Ludzie jak chorowali, tak chorują- a stres i ograniczenie codziennej aktywności fizycznej zachowaniu zdrowia zdecydowanie nie sprzyjają.

Nie da rady “anulować” wszystkich innych źródeł ryzyka. W pewnym zakresie można jedynie zabezpieczyć się na wypadek ich skutków, w szczególności tych finansowych.

6. TECHNOLOGIA

Masowe home office sprawiło, że wiele przedsiębiorstw, w tym również i branża ubezpieczeniowa, w błyskawicznym tempie zmieniło i dostosowało swoje dotychczasowe procesy do ograniczeń i wymagań pracy zdalnej. Zmiany technologiczne, które wcześniej były jedynie w sferze planów, na naszych oczach zmieniły się w rzeczywistość.

Najpopularniejszymi miejscami spotkań są teraz… komunikatory. Zoom, Skype czy inne tego typu aplikacje niewątpliwie przeżywąją teraz swój boom. Przejście (przynajmniej tymczasowo) z offline na on-line to kolejne ułatwienie i dodatkowa możliwość spotkania z agentem. Dlaczego z niej nie skorzystać?

7. BRANŻA UBEZPIECZENIOWA

Spotkania on-line to niewątpliwa zaleta- i dla Ciebie, i dla mnie, bo możemy się “spotkać” pomimo ograniczeń w kontaktach bezpośrednich. Czy jednak możemy spodziewać się też innych zmian w branży ubezpieczeniowej? Całkiem możliwe. Czy będą to zmiany “na plus” dla klienta? To w dużej mierze zależy od tego, jak dalej potoczy się sytuacja związana z epidemią- zarówno w obszarze zdrowia (zachorowalność, śmiertelność), jak i całej gospodarki.

Jakie to mogą być zmiany? Przede wszystkim takie, które będą dotyczyć nowych klientów (czyli tych, którzy dopiero zdecydują się na ochronę ubezpieczeniową). Mogą to być z jednej strony zmiany dotyczące zakresu ubezpieczenia (na przykład rozszerzenie katalogu wyłączeń), a z drugiej- zmiany taryf, które w konsekwencji wpłyną na wysokość składki ubezpieczeniowej. Warto więc skorzystać z aktualnej sytuacji, bo nikt nie zagwarantuje, kiedy i jakie zmiany będą wprowadzone.

Jakie są Twoje przemyślenia na ten temat?

Czy jest coś, co warto dodać do powyższej listy?